Dziś na tapecie opancerzony goblin z tarczą i włócznią.
Troszkę odgrzewany kotlet, wisiał to tam - to tam. Czas powiesić - to tu.
Goblin, taki bardziej kosynier w wytartym kapeluszu oraz zbroi.
Staram się utrzymywać przyjęte "barwy wojenne" bandy w odcieniu Enchanted-Ice Blue. Czemu takie pytasz? A niech to zostanie tajemnicą, od utrzymania której zależą losy świata.
Drabina z połyskiem? Świeci w nocy co by łatwiej się na dach dostać.
Dla ukazania skali. W plenerku, na biwaku z kuzynami z dalekiego Starego Świata.
Sztuka kamuflażu.
- E, widzsz cuś?
- Niii. A Ti?
- Tysz niii.
- Ło to mu chodziło?
- Chyba jo. Co byśma się skitrali. My nie widzim, nas tyż nie widzu. Kapiszi?
Zdjecie z katalogu wydawcy.
Korzystając z wypowiedzi - dodam.
SpellCrow "ucieszył dziś
oko" ulepkiem ożywieńca. Tak więc w
ferworze walki i tu zamieszczę jako „ciepły news”, a że brzydal też zielony –
przyjmijmy, że pasuje do całości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz