Zaczęło się jak okrutna historia odwiecznej walki dobra ze złem, klasyka gatunku...
Zamek, ten ostatni bastion strzegący nas maluczkich przed wszechogarniającym chaosem i mrokiem - stał po środku. To tam skryci (mniej lub bardziej) sprzymierzeni koniecznością wyższej instancji, zwanej dobrem ogółu: Reikland, Siostry Sigmara (choć jak chodzą słuchy, Sigmar był jedynakiem:) i Krasnoludzie postanowili bronić resztek światłości w tym łez padole...