wtorek, 20 grudnia 2011

Z dala z ogniem.






Kolejny mały teren w klimatach PostApo. Zdecydowanie prościej się je majstruje, niż zabudowania do światów fantasy. 







Zestaw śmieci wszelakich...













Pozują ostatnie modele Orków, co zostawiłem z sentymentu po 40-kowym osobistym Waaaghh...



Delikatnie świecą, ale to były pierwsze modele, które malowałem i wash thraka green kładłem jako ostatnia warstwa skóry Orczej... oj gupi ja gupi.





 Ale my tu nie o Orkach. Zbiornik to jakaś butelka PET z kategorii - grubsza.


 Cegiełki - odlewy gipsowe niechlujnie sklejone co widać na fotkach, ale też tak bywa.





Drucik niby zasiekowy to brzeg jakiegoś starego kalendarza.  





 Drabka na zbiorniku to zszywki. 

2 komentarze:

  1. Niech to, makiety do 40k buduje się zdecydowanie łatwiej niż do fantasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak właśnie, dlatego cierpię z powodu braku Mordheim 40.000

    OdpowiedzUsuń