poniedziałek, 7 września 2020

Chory to zostaje w obozie - scenariusz


Kampania krasnoludy kontra krasnoludy toczy się nadal. Były wakacje i urlopu, a to dopiero czwarta potyczka, przez co ubolewam. Ale wytrwale zbieramy ten wyrdston, bo sam się nie nazbiera.

W zeszły weekend szliśmy na ognisko i młody w trakcie typowej rozmowy ojca z synem zaproponował scenariusz, a właściwie wymyślił go po drodze. Delikatnie pomogłem w dogliglaniu szczegółów, bo „zaczarowanie Szefa bandy przez wiedźmę w żabę” zbyt bardzo zatrąciło „Magią i Mieczem”. I tym właśnie sposobem w sobotę rozegraliśmy nasz nowy scenariusz w ramach krasnoludzkiej kampanii.


 

Chory to zostaje w obozie

Szef legł w łożu. W ciągu ułamka sekundy padł jak kawka, ugięły się pod nim nogi. Wystąpiły objawy niezidentyfikowanej choroby. Gorączka odebrała wzrok, dopadły go majaki i drgawki. A powiadali, że chwilę przed tym w obozie kręciła się stara jędza, bredząc pod nosem o karze, o końcu świata i zakazanym owocu (czy jakoś tak). Nie trzeba było dużo czasu, by ją odnaleźć i pochwycić. Obietnicą zadania bólu oczyszczającym ogniem, chłopaki zmusili wiedźmę do uległości i współpracy.

 

Teren                                                                       

Teren typowy dla Mordheim. Ulice, Zniszczone domy, gruz, murki itp. Na środku umieśćcie mały teren reprezentujący „miejsce mocy” np. magiczny krąg, studnie, rytualny ołtarz, drzewo itp.

 

Rozstawienie                        

Każdy z graczy rzuca k6. Ten, który wyrzucił najwięcej, wybiera brzeg stołu i wystawia się jako pierwszy. Jeżeli jest dwóch graczy, to przeciwnik wystawia się na przeciwległej krawędzi pola bitwy. Rozpoczyna ten gracz, który rzuci więcej na k6.

 

Zasady Specjalne

W tym scenariuszu nie wystawiacie Szefa bandy, leży złożony chorobą, niczym warzywo, bezsilny w obozie. Natomiast każda banda rekrutuje za darmo i wystawia czarownicę (Łowcy Czarownic i Siostry Sigmara również).

 

Profil

M

WW

BS

S

T

W

I

A

Ld

Czarownica

4

2

2

2

3

1

4

1

7

 

Ekwipunek: Laska.                                                        

Magia: Czarownica zna następujące czary.

 

 

    1        Przywrócenie witalności                       Trudność 7

Rytuał, który musi dokonać się w miejscu, gdzie magia splata się ze światem realnym, w miejscu o specjalnej mocy czy o rytualnym przeznaczeniu. To czar na ten scenariusz. Po skutecznym rzuceniu Przywrócenia witalności, Szef wraca do zdrowia, lecz nadal w tej potyczce nie bierze udziału.

   2        Drugi czar czarownicy losuje się z listy Uroków i Zaklęć.

   3        Trzeci czar czarownicy losuje się z dowolnej listy czarów.

 

 

 

Eliksiry: Czarownica zna się jak mało kto na ważeniu dziwnych mikstur. Pojedynczy Bohater z bandy zatrudniającej Czarownicę może wypić nieznaną miksturę przed bitwą. Rzuć K6, aby określić efekt eliksiru.

1             Osłabienie: Mikstura okazała się zbyt silna i osłabia bohatera. Na czas bitwy jego O zredukowana jest o -1 dopóki nie wyrzuci 6 na K6 podczas fazy rekonwalescencji.

2-3         Siła: Po wypiciu mikstury bohatera rozpiera nienaturalna siła. Otrzymuje on modyfikator +1 do Siły na czas trwania bitwy, dopóki nie wyrzuci 1 na K6 podczas fazy rekonwalescencji

4-5         Żywotność. Wewnętrzna żywotność przepływa przez bohatera. Otrzymuje on modyfikator +1 do Odporności, dopóki nie wyrzuci 1 na K6 podczas fazy rekonwalescencji.

6             Hart ducha: Bohater czuje, że mógłby walczyć z każdym. Otrzymuje dodatkowy punkt Żywotności na czas trwania bitwy. Jednakże raz stracony nie może być już odzyskany.

 

 

Czarownica musi stać w „miejscu mocy” i skutecznie rzucić czar „Przywrócenie witalności”. Jeżeli w trakcie trwania scenariusza uda się tego dokonać, Szef bandy wraca w zdrowiu, ale i tak pauzuje do końca tej potyczki. Jeżeli w trakcie trwania scenariusza nie uda się zdjąć uroku-choroby z Szefa, będzie pauzował (zdrowiał w obozie) również w kolejnej potyczce.

 

Zakończenie                                    

Rozgrywka kończy się natychmiastowo, gdy wszystkie bandy oprócz jednej uciekną z pola walki. Banda, która ucieka, automatycznie przegrywa.

 

Doświadczenie                                    

+1 za przeżycie. Jeśli bohater lub grupa stronników przeżyła bitwę, dostaje 1 punkt doświadczenia.   

+1 za wygraną. Ponieważ dowódca nie brał udziału w potyczce, przydziel 1 punkt doświadczenia dowolnemu bohaterowi, który przeżył.  

+1 za zabicie wroga. Jeśli bohater zdejmie wroga z pola bitwy, dostaje 1 punkt doświadczenia.



Było dużo emocji. Karol przy budowaniu czarów dla swojej wiedźmy wybrał opcję losowania z listy Chaosu i trafił Skrzydła Ciemności i tym samym już w trzeciej rundzie gry, jego czarownica była w rytualnym kręgu i rzucała Przywrócenie Witalności. No ale słowa czaru musiały jej się pokiełbasić, bo pierwsze zaklęcie się nie udało. Dzięki temu ogr ochroniarz dopadł ją w tym kręgu… 

 


  i niczym w biblijnym pojedynku Dawida z Goliatem, ogr ochroniarz dokonał żywota (bo prędzej dostał bełta w klatkę od tileańskiego strzelca). WS ogra 3 do WS czarownicy 2, trzy kości na trafienie. Rezultat? Ach te kości. 

 

 

Krwawo nie było, bo Karolowi zeszły 3 modele, mi 4. I tak jak całą grę rzucałem niskie wyniki na kościach to przy pierwszy rzucie na Ld 9, wykulałem 11. Brawo kości, znów. Moja czarownica (godnie reprezentowana przez nekromantę, bo figurka czeka w kolejce do malowania) nie rzuciła czaru Przywrócenia Witalności, przez co Szef zapauzuje jeszcze najbliższą potyczkę. 

 


 Mordheim jako gra zauroczyła mnie w 2000 roku, jak byłem jeszcze marynarzem służącym na ORP „Lech” i w każdej wolnej chwili jeździłem do Trójmiasta do sklepów z figurkami i śliniłem się na blisterki. Można przyjąć, że to był mój początek. Silnik gry to jak wszyscy wiemy... ma wiele do życzenia. No ale jest sentyment. A teraz to do czego zmierzam. W sobotę, pierwszy raz od 2000 roku udało mi się wydropić latający dywan. Oj teraz będzie się działo. 

 


 



 

9 komentarzy:

  1. Gratuluję! Ile syn miał lat jak już zaczęliście grać na poważnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zadałeś to pytanie. Przeanalizowałem stare topiki i wyszło, że zaczynaliśmy wspólną przygodę w Mordheim w październiku 2018, a już niebawem znów ten miesiąc i do celebrowania będzie rocznica 2-letniego grania. Karol miał 9 lat, gdy zaczynaliśmy i dość szybko załapał, o co w tym chodzi.

      Usuń
    2. Czyli tyle ile mój młody będzie miał za niedługo. Chyba się muszę zmobilizować do zrobienia w końcu miejsca na grę i stołu.

      Usuń
    3. Kuj żelazo póki gorące, szlifuj ten diament. Warto.

      Usuń
  2. Byłeś marynarzem? Pełen szacunek i ukłony. Wrzucisz kiedyś jakieś marynarskie historie na bloga? Pięknie proszę! :-)

    Swoją drogą, jest coś fantastycznego, miłego dla serca i ciepłego w takich zdjęciach, jak ojciec z synem grają wspólnie w grę. Może to dlatego, że samej brakowało mi, aby mój ojciec pograł ze mną ot choćby w szachy (raz mnie nauczył i... to było na tyle).

    Bardzo fajny scenariusz. Czy można go bezkarnie "zajmuać" i rozegrać na domowym stole? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem, że nawet należy ów scenariusz "zajumać" i grać. A jak będzie mało to i te "jumać", aż będzie huczało. 133 scenariusze, to dość dużo grania, w sam raz na zimę.
      https://drive.google.com/file/d/1pd9gLdobSXAUhO67WQWi0avN65Ox6Oaa/view
      Tak jak samochód lubi jeździć (bo rdzewieje, stojąc), tak scenariusze lubią być grane.

      Co do morskich opowieści, to może gdzie-kiedyś na konwentowych szlakach, w cieniu rzucanym przez banery The Witcher RPG i Copernicus Corporation. Bloga podgląda moja Lepsza Połówka, a mógłbym się rozpędzić z tymi morsko-portowymi przygodami :)

      Dobrze, że ojciec, choć nauczył cię grać w szachy. Ja ze swoim grywałem w dość specyficzne gry. Pamiętam taką jedną rozgrywkę. Akcja rozgrywała się w kuchni przy dużym stole. Polegało to na tym, że on miał wypite i nóż, a ja stanąłem w obronie mamy i biegaliśmy wkoło tego stołu. Dzięki niech będą Złotemu Tronowi, że miałem wtedy większy movement od niego.

      Usuń
    2. O k**a, wybacz. To przerażające. I z pewnością nie jest to temat na "internety".

      133 scenariusze? Panie kochany, ja nie wiem jak ta banda (popaprańców - dopisek redakcji) przeżyje tyle. Już ostatnio szefa zwanego Hansem zaciągnęli na jakąś arenę i czempion tak go sprał, że bez galotów wrócił ;-)

      Bannery rzucane przez CC - jak Ty mnie dobrze znasz ;-) Będę na Pyrkonie 2020 (mój pierwszy wyjazd na Pyrkon, yay!) i na Coperniconie 2020. Spróbuję jeszcze odwiedzić Kapitularz. Generalnie w przyszłym roku trochę planuję "bywać" na konwentach ale nie mogę na ten moment powiedzieć, cóż mrocznego mną kieruje, by wyjść poza obręb swojej skaveńskiej nory. ;-)

      Usuń
    3. Ha, chyba wiem. Wychodzisz ze swej skaveńskiej nory, by nawracać. Coś w stylu: "Dzień Dobry. Czy chcesz porozmawiać o AoS?"

      Fajnie, że gracie w Mordkę. Sekwencja po bitwie bywa nieprzewidywalna, swego czasu najbardziej zabolała sytuacja z trollslayerem, który był już taki koks, że Big'Uny na jego widok chowali się po krzakach. Raz stracił jedno oko, a po drugiej bitwie - drugie. Nie tak powinien kończyć Zabójca. Może znajdziesz czas na popełnienie kilku słów z rozgrywki?

      Co do konwentów to "człowiek planuje a Papciu Nurgle się śmieje". Czy jakoś tak podobnie ten cytat brzmiał.

      Usuń
    4. Ciii... bo się wyda ;-)

      Nie no, każda pandemia w końcu padała więc liczę, że przyszły rok będzie nieco spokojniejszy i pozwoli na realizację części z tych planów.

      Usuń