wtorek, 12 października 2021

Figurkowy Karnawał Blogowy Edycja LXXXVI: Halloween


  W październiku Figurkowy Karnawał Blogowy gości u Wołka Zbożowego z bloga Nerdworkshop. To już LXXXVI edycja tej zacnej inicjatywy, a tematem przewodnim jest „Halloween”. Czyli pokaż mi swojego potwora (zabrzmiało dziwnie, ale jestem dopiero co po czytaniu Liber Slaanesh więc wiecie…).

 

  Nie spodziewałem się, że zawitam w progi Karnawału w październiku. Natłok zadań absorbował od świtu do świtu, ale z pomocą przyszedł Papa Nurgle zsyłając nieokreślone do końca choróbsko, a tym samym, leżąc i gnijąc w łóżku, mogłem dokończyć kilka projektów, wykurować się i zagospodarować dzień na malowanie. Hurra! Chwała Papie.

Przedstawiam Państwu, oto potwór na kółkach. Rydwan do Nieumarłych Zastępów z Nehekhary, a i zapewne Horda Liczmistrza nie powstydzi się przemierzać nim szlaki Starego Świata w Warheim Fantasy Skirmish. 

 


  Rydwan kupiony z odzysku. Sprzedający uprzedził, że był w marnym stanie no ale co? Ja go nie doprowadzę do grywalności? Ale faktycznie, gdybym miał dar cofnięcia czasu, to bym się nie połaszczył. Dwa razy więcej czasu spędziłem na oczyszczenie ze starego kleju (zalany z pół tubki supergluta), z nadlewek i linii podziału, i napinowanie luźnych elementów (włącznie z dorabianiem z drucików do plombowania brakujących kości). No ale jest, koniec marudzenia. Skończył się monopol Karnawału Chaosu na powozy.

Ot do zdjęcia w plenerku załapał się spacz-inżynier z klanu Skryre, również z odzysku, ale o nim (o nich) innym razem jak uda się dokończyć szczurogra i kulomiotacza. 

 




  Nehekhara była ongiś wielką cywilizacją ludzi i to właśnie tu po raz pierwszy użyto w walce koni i rydwanów. Było to wielkie osiągniecie, po przysposobieniu koni na zwierzęta bojowe uważano bowiem, że nie przystoi szlachetnie urodzonym dotykać tak niegodnych stworzeń, a co dopiero jeździć na ich grzbiecie. Wraz z wynalezieniem rydwanu arystokraci rządzący Nehekharą mogli ruszać do walki z szybkości koni. W starożytnych armiach walczyły całe regimenty szybkich rydwanów wyposażone w prawdziwy arsenał broni. Walka z opancerzonej platformy uznawana była za szczyt rozwoju ówczesnej wojskowości, dlatego pozwalano na to jedynie tym królewskiej bądź szlacheckiej krwi. Jak przystało, powożący przywdziewali wspaniałe zbroje z cennego kruszcu wysadzane klejnotami. Ich rydwany budowane były przez najlepszych rzemieślników, często pozłacane i pokryte symbolami czaszek, kości i innymi wizerunkami związanymi z Kultem Śmierci.

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jak tylko przestaną plecy boleć :) Dzięki, to była bardzo dobrze spożytkowana wolna chwila.

      Usuń
  2. Super odrestaurowany model! Dobra robota i gratuluje pierwszego wpisu w tej edycji FKB. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również dziękuję za temat, to był dobry pomysł. Tchnienie drugiego życia w model, nadający się praktycznie na części na makietę, to też dobra zabawa. Ale czasu do tego potrzeba, w sam raz dla rencisty czy emeryta, ewentualnie na L4.

      Usuń
  3. Wspomnień czar. Już coraz mniej Tomb Kingsów w necie a to takie zacne modele były. Prawdziwe oldschool już teraz.

    OdpowiedzUsuń