piątek, 3 stycznia 2020

Mały biały domek



Trochę wykończonych ruinek się nazbierało. Dziś najstarsza ze skończonych, nazwijmy ją roboczo „mały biały domek”, gdyż przez lata straszyła z regału swym białym podkładem.



I pewnie nadal by tak straszyła, gdyby nie zeszłoroczny turniej Cienie nad Culmsee, i to jest najpiękniejsze. Ta motywacja przed turniejami do malowania modeli czy dokańczania terenów. No i co tu wiele pisać, biała ruinka dostała kolorków i tyle.
Może mały przerywnik? Oczywiście.
Kto zna, ten nuci, kto nie zna ten się kołysze, a panie proszą panów do tańca.
 



Koniec przerywnika. 
 






4 komentarze:

  1. Kawał dobrej makieciarskiej roboty!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marianna pewnie się zastanawia, bo widok na niebo jest, ale gdzie ten widok na morze obiecany w prospekcie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (...)A my byliśmy pośrodku,zanurzeni w morzu gwiazd.
      :)

      Usuń