Tym oto akcentem kończę tegoroczny urlop cierpiąc katusze, że tak szybko minął. Teraz czas zmobilizować się i zagospodarować choć chwilę w tygodniu na kontynuację malowania ponieważ sam Mythic Battles : Pantheon dał figurek do pędzlowania na kilka lat :) Nie wspomnę, że coraz bliżej by wrócić i eksplorować miasto, do którego miał swego czasu powrócić sam Sigmar. Chciałbym również dokończyć rodzinę biednych i tępionych wyznawców Tego, Który Zmienia Drogi, Pana Fortuny, Władcy Losy i Pana Przemian. Może pod moim przywództwem uda im się zasymilować ze społecznością Imperium w Warheim Fantasy Skirmish.
No ale wróćmy do Leonidasa, małymi kroczkami do przodu. Widać braki w czerwieniach, mam tego świadomość. Ot chcę się obkupić na tegorocznym Coperniconie w większa ilość farbek.
No i z poziomu stołu, ubogacanie kulturowe, gdzieś w ruinach miasta zniszczonego przez kometę, w wyrwie w murze przy ulicy Termopilsiej.
W bitwie pod Termopilami Spartanie stawiali zaciekły opór, jednak przeważająca liczba Persów zmiażdżyła niewielkie siły Leonidasa, który na koniec poległ w bitwie. Tebanie poddali się, wypalono im piętna, przed wojskami perskimi droga została otwarta.
Porządna robota. Najbardziej podoba mi się zbroja i tarcza. Natomiast w zagłębienia płaszcza mógłbyś dodać trochę fioletowego washa (trochę i z umiarem). :)
OdpowiedzUsuńO właśnie, washa. To także muszę sobie dopisać do listy zakupów. Dzięki :)Poradź jeszcze czym się teraz lakieruje? Boję się spreyów, kiedyś mi gobliny poszarzały (dobrze, że to gobliny).
OdpowiedzUsuńJa używam matt varnish od vallejo. Maluje z pędzla.
Usuń