W zeszłym tygodniu zakończyliśmy z synem wspólną przygodę w Mordheim. Była to kampania dwoma zwaśnionymi i rywalizującymi ze sobą klanami Krasnoludów. Księga Uraz wspomina o cybuchy fajki niejakiej Helgi… ale więcej nie mówmy, by nie rozdrapywać tej sprawy i nie zaogniać tematu, gdyż nie potrzeba bardziej komplikować sytuacji w Górach Krańca Świata.
W trakcie 13 scenariuszy rozgrywanych w ramach kampanii, do decydującego starcia wystawiliśmy takie oto siły. Stać nas było nawet na DP. Co prawda musiałem wyprzedawać zbroje, żeby móc wynająć Marianne Chevaux, Karol nie miał problemu z kasą i mógł zaszaleć maksymalnie.
Kampania
trwała długo. Choć niby tylko 13 scenariuszy wiem, że niejedni zrobiliby to w miesiąc.
Odkąd na salony wrócił Mythic Battles: Pantheon nie samym
Mordheim zaczął żyć człowiek. No ale wróćmy do początku. Rozpoczęliśmy
dokładnie 27 czerwca 2020 scenariuszem „Lodowy Mag kontra Kapłan Ursuna”, tak
na rozgrzewkę.
W trakcie kampanii rozegraliśmy między innymi „Chory to zostaje w obozie”.
„Polowanie na Wyrdstone”.
„Diablo”.
„Mały smok”.
„Koszmar z gwiazd”.
„Wampirzy Dwór”.
„Siedlisko odmieńców”.
„Polowanie na trolle”.
I jeszcze kilka, których nie jesteśmy w stanie po zdjęciach zakwalifikować pod dane scenariusze. Na koniec wisienka na torcie, czyli ostateczna konfrontacja. Ustaliliśmy rozgrywkę tylko na zdarzenia losowe i wyobraźcie sobie, w ferworze walki i w ataku emocji, nie rzuciliśmy ani razu na owe zdarzenia.
By wyłonić zwycięzcę tych 9 miesięcznych zmagań (brzmi zdecydowanie lepiej, niż 13 scenariuszowych), ustaliliśmy, że wygrał ten, który w trakcie kampanii zdobył łącznie więcej punktów doświadczenia wszystkich swoich wojowników w bandzie. Liczyliśmy to trzy razy, ponieważ sytuacja okazała się niebywała. Mimo tego, iż Karola Than zdobył 5 pkt doświadczenia więcej, suma punktów wyszła 265 do 265.
Wystarczyło, by w trakcie którejkolwiek bitwy albo ja Młodemu, albo on mi zdjął jeden model bohaterem i byłoby zwycięstwo. Szok i niedowierzanie. Kampanie zakończyliśmy z ratingami: Karol 402 pkt, ja 395 punktów.
No to czas złapać oddech i wyruszyć ku nowej Przygodzie. Podejrzewacie, co to może się wydarzyć?
W Warheim FS są już cztery różne kompanie krasnoludów. Tak tylko wspominam. ;)
OdpowiedzUsuńWystarczy już ruchów na 3 cale, śni mi się to po nocach niczym koszmary. Ale tak, bierzemy Warheim na cel.
UsuńA że wydrukowałem w zeszłym roku podręcznik, to na tamtej wersji będziemy grali.
To zagrajcie na ćwiartce stołu. ;)
UsuńNa ćwiartce to mogę zakończyć melanż :)
UsuńO, to też. :D
UsuńGratulacje wytrwałości!
OdpowiedzUsuńDzięki, choć kwarantanna pomogła przyspieszyć rozgrywkę.
Usuń