Kampania krasnoludy kontra krasnoludy toczy się nadal. Były wakacje i urlopu, a to dopiero czwarta potyczka, przez co ubolewam. Ale wytrwale zbieramy ten wyrdston, bo sam się nie nazbiera.
W zeszły weekend szliśmy na ognisko i młody w trakcie typowej rozmowy ojca z synem zaproponował scenariusz, a właściwie wymyślił go po drodze. Delikatnie pomogłem w dogliglaniu szczegółów, bo „zaczarowanie Szefa bandy przez wiedźmę w żabę” zbyt bardzo zatrąciło „Magią i Mieczem”. I tym właśnie sposobem w sobotę rozegraliśmy nasz nowy scenariusz w ramach krasnoludzkiej kampanii.
Chory to zostaje w obozie
Szef legł w łożu. W ciągu ułamka sekundy padł jak kawka, ugięły się pod nim nogi. Wystąpiły objawy niezidentyfikowanej choroby. Gorączka odebrała wzrok, dopadły go majaki i drgawki. A powiadali, że chwilę przed tym w obozie kręciła się stara jędza, bredząc pod nosem o karze, o końcu świata i zakazanym owocu (czy jakoś tak). Nie trzeba było dużo czasu, by ją odnaleźć i pochwycić. Obietnicą zadania bólu oczyszczającym ogniem, chłopaki zmusili wiedźmę do uległości i współpracy.
Teren
Teren typowy dla Mordheim. Ulice, Zniszczone domy, gruz, murki itp. Na środku umieśćcie mały teren reprezentujący „miejsce mocy” np. magiczny krąg, studnie, rytualny ołtarz, drzewo itp.
Rozstawienie
Każdy z graczy rzuca k6. Ten, który wyrzucił najwięcej, wybiera brzeg stołu i wystawia się jako pierwszy. Jeżeli jest dwóch graczy, to przeciwnik wystawia się na przeciwległej krawędzi pola bitwy. Rozpoczyna ten gracz, który rzuci więcej na k6.
Zasady Specjalne
W tym scenariuszu nie wystawiacie Szefa bandy, leży złożony chorobą, niczym warzywo, bezsilny w obozie. Natomiast każda banda rekrutuje za darmo i wystawia czarownicę (Łowcy Czarownic i Siostry Sigmara również).
Profil |
M |
WW |
BS |
S |
T |
W |
I |
A |
Ld |
Czarownica |
4 |
2 |
2 |
2 |
3 |
1 |
4 |
1 |
7 |
Ekwipunek: Laska.
Magia: Czarownica zna następujące czary.
1 Przywrócenie witalności Trudność 7
Rytuał, który musi dokonać się w miejscu, gdzie magia splata się ze światem realnym, w miejscu o specjalnej mocy czy o rytualnym przeznaczeniu. To czar na ten scenariusz. Po skutecznym rzuceniu Przywrócenia witalności, Szef wraca do zdrowia, lecz nadal w tej potyczce nie bierze udziału.
2 Drugi czar czarownicy losuje się z listy Uroków i Zaklęć.
3 Trzeci czar czarownicy losuje się z dowolnej listy czarów.
Eliksiry: Czarownica zna się jak mało kto na ważeniu dziwnych mikstur. Pojedynczy Bohater z bandy zatrudniającej Czarownicę może wypić nieznaną miksturę przed bitwą. Rzuć K6, aby określić efekt eliksiru.
1 Osłabienie: Mikstura okazała się zbyt silna i osłabia bohatera. Na czas bitwy jego O zredukowana jest o -1 dopóki nie wyrzuci 6 na K6 podczas fazy rekonwalescencji.
2-3 Siła: Po wypiciu mikstury bohatera rozpiera nienaturalna siła. Otrzymuje on modyfikator +1 do Siły na czas trwania bitwy, dopóki nie wyrzuci 1 na K6 podczas fazy rekonwalescencji
4-5 Żywotność. Wewnętrzna żywotność przepływa przez bohatera. Otrzymuje on modyfikator +1 do Odporności, dopóki nie wyrzuci 1 na K6 podczas fazy rekonwalescencji.
6 Hart ducha: Bohater czuje, że mógłby walczyć z każdym. Otrzymuje dodatkowy punkt Żywotności na czas trwania bitwy. Jednakże raz stracony nie może być już odzyskany.
Czarownica musi stać w „miejscu mocy” i skutecznie rzucić czar „Przywrócenie witalności”. Jeżeli w trakcie trwania scenariusza uda się tego dokonać, Szef bandy wraca w zdrowiu, ale i tak pauzuje do końca tej potyczki. Jeżeli w trakcie trwania scenariusza nie uda się zdjąć uroku-choroby z Szefa, będzie pauzował (zdrowiał w obozie) również w kolejnej potyczce.
Zakończenie
Rozgrywka kończy się natychmiastowo, gdy wszystkie bandy oprócz jednej uciekną z pola walki. Banda, która ucieka, automatycznie przegrywa.
Doświadczenie
+1 za przeżycie. Jeśli bohater lub grupa stronników przeżyła bitwę, dostaje 1 punkt doświadczenia.
+1 za wygraną. Ponieważ dowódca nie brał udziału w potyczce, przydziel 1 punkt doświadczenia dowolnemu bohaterowi, który przeżył.
+1 za zabicie wroga. Jeśli bohater zdejmie wroga z pola bitwy, dostaje 1 punkt doświadczenia.
Było dużo emocji. Karol przy budowaniu czarów dla swojej wiedźmy wybrał opcję losowania z listy Chaosu i trafił Skrzydła Ciemności i tym samym już w trzeciej rundzie gry, jego czarownica była w rytualnym kręgu i rzucała Przywrócenie Witalności. No ale słowa czaru musiały jej się pokiełbasić, bo pierwsze zaklęcie się nie udało. Dzięki temu ogr ochroniarz dopadł ją w tym kręgu…
… i niczym w biblijnym pojedynku Dawida z Goliatem, ogr ochroniarz dokonał żywota (bo prędzej dostał bełta w klatkę od tileańskiego strzelca). WS ogra 3 do WS czarownicy 2, trzy kości na trafienie. Rezultat? Ach te kości.
Krwawo nie było, bo Karolowi zeszły 3 modele, mi 4. I tak jak całą grę rzucałem niskie wyniki na kościach to przy pierwszy rzucie na Ld 9, wykulałem 11. Brawo kości, znów. Moja czarownica (godnie reprezentowana przez nekromantę, bo figurka czeka w kolejce do malowania) nie rzuciła czaru Przywrócenia Witalności, przez co Szef zapauzuje jeszcze najbliższą potyczkę.
Mordheim jako gra zauroczyła mnie w
2000 roku, jak byłem jeszcze marynarzem służącym na ORP „Lech” i w każdej
wolnej chwili jeździłem do Trójmiasta do sklepów z figurkami i śliniłem się na
blisterki. Można przyjąć, że to był mój początek. Silnik gry to jak wszyscy wiemy... ma wiele do życzenia. No ale jest sentyment. A teraz to do czego zmierzam. W sobotę, pierwszy
raz od 2000 roku udało mi się wydropić latający dywan. Oj teraz będzie się
działo.
Gratuluję! Ile syn miał lat jak już zaczęliście grać na poważnie?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zadałeś to pytanie. Przeanalizowałem stare topiki i wyszło, że zaczynaliśmy wspólną przygodę w Mordheim w październiku 2018, a już niebawem znów ten miesiąc i do celebrowania będzie rocznica 2-letniego grania. Karol miał 9 lat, gdy zaczynaliśmy i dość szybko załapał, o co w tym chodzi.
UsuńCzyli tyle ile mój młody będzie miał za niedługo. Chyba się muszę zmobilizować do zrobienia w końcu miejsca na grę i stołu.
UsuńKuj żelazo póki gorące, szlifuj ten diament. Warto.
UsuńByłeś marynarzem? Pełen szacunek i ukłony. Wrzucisz kiedyś jakieś marynarskie historie na bloga? Pięknie proszę! :-)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, jest coś fantastycznego, miłego dla serca i ciepłego w takich zdjęciach, jak ojciec z synem grają wspólnie w grę. Może to dlatego, że samej brakowało mi, aby mój ojciec pograł ze mną ot choćby w szachy (raz mnie nauczył i... to było na tyle).
Bardzo fajny scenariusz. Czy można go bezkarnie "zajmuać" i rozegrać na domowym stole? :-)
Powiem, że nawet należy ów scenariusz "zajumać" i grać. A jak będzie mało to i te "jumać", aż będzie huczało. 133 scenariusze, to dość dużo grania, w sam raz na zimę.
Usuńhttps://drive.google.com/file/d/1pd9gLdobSXAUhO67WQWi0avN65Ox6Oaa/view
Tak jak samochód lubi jeździć (bo rdzewieje, stojąc), tak scenariusze lubią być grane.
Co do morskich opowieści, to może gdzie-kiedyś na konwentowych szlakach, w cieniu rzucanym przez banery The Witcher RPG i Copernicus Corporation. Bloga podgląda moja Lepsza Połówka, a mógłbym się rozpędzić z tymi morsko-portowymi przygodami :)
Dobrze, że ojciec, choć nauczył cię grać w szachy. Ja ze swoim grywałem w dość specyficzne gry. Pamiętam taką jedną rozgrywkę. Akcja rozgrywała się w kuchni przy dużym stole. Polegało to na tym, że on miał wypite i nóż, a ja stanąłem w obronie mamy i biegaliśmy wkoło tego stołu. Dzięki niech będą Złotemu Tronowi, że miałem wtedy większy movement od niego.
O k**a, wybacz. To przerażające. I z pewnością nie jest to temat na "internety".
Usuń133 scenariusze? Panie kochany, ja nie wiem jak ta banda (popaprańców - dopisek redakcji) przeżyje tyle. Już ostatnio szefa zwanego Hansem zaciągnęli na jakąś arenę i czempion tak go sprał, że bez galotów wrócił ;-)
Bannery rzucane przez CC - jak Ty mnie dobrze znasz ;-) Będę na Pyrkonie 2020 (mój pierwszy wyjazd na Pyrkon, yay!) i na Coperniconie 2020. Spróbuję jeszcze odwiedzić Kapitularz. Generalnie w przyszłym roku trochę planuję "bywać" na konwentach ale nie mogę na ten moment powiedzieć, cóż mrocznego mną kieruje, by wyjść poza obręb swojej skaveńskiej nory. ;-)
Ha, chyba wiem. Wychodzisz ze swej skaveńskiej nory, by nawracać. Coś w stylu: "Dzień Dobry. Czy chcesz porozmawiać o AoS?"
UsuńFajnie, że gracie w Mordkę. Sekwencja po bitwie bywa nieprzewidywalna, swego czasu najbardziej zabolała sytuacja z trollslayerem, który był już taki koks, że Big'Uny na jego widok chowali się po krzakach. Raz stracił jedno oko, a po drugiej bitwie - drugie. Nie tak powinien kończyć Zabójca. Może znajdziesz czas na popełnienie kilku słów z rozgrywki?
Co do konwentów to "człowiek planuje a Papciu Nurgle się śmieje". Czy jakoś tak podobnie ten cytat brzmiał.
Ciii... bo się wyda ;-)
UsuńNie no, każda pandemia w końcu padała więc liczę, że przyszły rok będzie nieco spokojniejszy i pozwoli na realizację części z tych planów.