Dziś o Cieniach nad
Culmsee oczyma gracza - no dobra, organizatora grającego czyli nadal
mało obiektywnie.
Startowałem wraz z
moim młodym, z synem lat 10-ęć. Po prawdzie, to gdyby nie on,
pewnie nie doszłoby do turnieju. Mimo dzierżenia listy zgłoszeń,
zarejestrowaliśmy się dość późno - tak wyszło :) Karol (syn)
dostał kilka propozycji wyboru nazwy dla naszej drużyny, sam
również kilka zaproponował. Ostatecznie padło na ZdunkoMORRy.
Młody zrobił rozpiskę dla swoich Orc&Goblins
notabene
wszystkie (oprócz dwóch modeli) sam pomalował, ja
startowałem ze swoimi Skaven
Clan Eshin.
Ot właśnie wpadłem na pomysł, by zrobić osobny wpis o pracach
mojego potomka.
A
tymczasem ZdunkoMORRy z symbolicznym tortem z okazji 20 lat Mordheim na
turnieju Cienie nad Culmsee – Gwiazdka z nieba.
No
dobra, cofnijmy się ponownie.
Ów sobotni dzień był dość smutny od samego świtania. Wilgotno,
szaro, buro i ponuro. A organizm domagał się dłuższego
leżakowania, ponieważ dzień prędzej (wieczorową porą) witaliśmy
kwiatami, chlebem i solą, Karola i Zibiego, reprezentantów
Śmiesznej Wycieczki Integracyjnej Emerytowanych Bojowników O Damy,
Złoto I Napitki
w skrócie ŚWIEBODZIN
(czas rozszyfrować tę nazwę - nie ma przypadków).
Ruszyliśmy
z owego rana do Galerii pod Ratuszem a niebo płakało, no bo
przecież nad Culmsee zawisły Cienie. Czemu nazwa Cienie nad Culmsee
– Gwiazdka z nieba? Już spieszę wyjaśnić.
Pierwszy
człon to połączenie nazwy dodatku z pierwszej edycji Warhammera
„Cienie nad Bögenhafen”, który zasłużył sobie na miano
jednego z najlepszych w historii tej gry fabularnej oraz z nazwą
Chełmży, która to otrzymała prawa miejskie w 1251 roku przez
biskupa Heidenryka jako Culmsee. Drugi człon, czyli „Gwiazdka z
nieba” jest tytułem dedykowanym pierwszej edycji naszego turnieju.
Scenariusz
Nr 1: „Gdzie to spadło?”
Drużyny
do pierwszej potyczki typowane były za pomocą losowania. Przed
kolejną edycją turnieju przedyskutujemy ten system. Ot ZdunkoMORRy
trafiły na stół naprzeciw Mondziego i Kawy, chłopaków ze
starego, dobrego MORR, z którymi znamy się jak łyse konie i gramy
regularnie.
I
tak właśnie, orki i gobliny Waggggh Grumloka wraz z Watahą
Mistrza Skrytobójcy Azuraza Mściwego Cienia z klanu Eshin natknęły
się na maruderów Karnawału Chaosu wspieranych przez hordy
zwierzoludzi, grasujące po tej stronie „łachy” i postanowili
wymierzyć im zasłużona karę.
Przeciwnicy
od początku byli w posiadaniu strategicznych budynków o łącznej
wartości 3 punktów. My dzierżyliśmy ruiny za 2 punkty więc dużym
dla mnie było zaskoczeniem widząc śmiałe podjazdy Karnawału i
ich plugawych harcowników zajmujących most i zdobywających
przyczółek po naszej stronie rzeki. Wedle logiki i zasad Sun Tzu,
to my powinniśmy atakować ale naprzeciw stał Chaos spod znaku
Nurgle więc logika szybko zgniła.
Junior
wyczaił moje intencje i zgrupował się w okolicy środka stołu,
gdy ja przeprowadziłem kilkoma szczurami rajd na jeden z budynków
Śmiertelnie Niepoważnych. Chciałem w ostatniej rundzie wsadzić im
w ten budynek świnie znaczy szczura, by na koniec nie byli jedynymi
posiadaczami tego strategicznego punktu i nie dostali za niego
punktu.
Efekt
był nad wyraz zadowalający. Warto dodać, że „silnik gry” mówi
jasno, wygrywa ten kto rzuca więcej 5tek i 6tek. No i w ten sposób
centigor nie mógł sobie poradzić z goblinem dzierżącym sztylet.
Połączone siły orków i skavenów wzięły w kocioł rozciągnięty
Karnawał, a zwierzoludzie uparli się, by oczyścić „swój”
strategiczny budynek z garści skavenów, które posłałem tam na
straty. Szczury nie dość, że nie umarły to jeszcze miały tak
celne strzały z proc, że zwierzoludzie zrejterowali .
Scenariusz
Nr 2: „Na skróty”.
Rating
niczym prorocze wizje ze starożytnego manuskryptu skierował nas na
stół przeciw Kameradschaft für
Untercumseeausgrabung (The Cult of the Possessed i Skaven Clan
Eshin). Jedno było pewne od samego początku, tu także zatriumfuję
Ciemność.
W
ruinach na środku, swe leże założył Gurgur Wielkogłowy,
Zmutowany Ogr. Chcieliśmy wykorzystać jego siłę i możliwości
bojowe dla naszej sprawy i misternych planów. Niestety wewnątrz
Watahy Mistrza Skrytobójcy Azuraza Mściwego Cienia z klanu Eshin
musiał być zaaplikowany szpieg z Watahy tych drugich Eshin spod
Skavenblight i zdradził im nasze plany. Bardzo zgrabnie i skutecznie
zablokowali Gurgura w jego leżu. Dodać można, że ogr miał
strasznie niefortunne rzuty i gdzie oraz za jakie czyny otrzymał tak
złą sławę ów Gurgur Wielkogłowy, tego nie wie nikt.
Pojedynek
skaveńskich mieczy kontra skaveńskie sztylety przegrałem z
kretesem. Scenariusz zakończył się remisem po upływie czasu
rozgrywki, uff chwilę dłużej i zmuszeni byśmy byli wycofać się
na z góry upatrzone pozycję.
Scenariusz
Nr 3: „Jestę inżynierę”.
W tej potyczce, spotkaliśmy się z Red Cabal (The Undead i The Cult of the Possessed), w której to drużynie był Adam, sędzia-grający. Starożytni germanie mawiali, „z sędzią się nie dyskutuje, sędzia ma rację, nie bij sędziego”, więc w imię tych zasad, podłożyliśmy się :)
A
tak po prawdzie to dałem dużego ciała i nie czekając za orkami,
wyrwałem do przodu niczym strzała, licząc na łatwy łup na
martwiakach. No i dokonałem skaveńskiego żywota na cmentarzu.
Zombiak z umarłego bohatera z poprzedniej bitwy u von Carsteinów, u
mnie kolejne pechy w kościach, rzut na Ld i żegnajcie bogactwa
Mordheim. Krasnoludy
okopane w budynku na środku stołu za wiele nie wniosły do
potyczki, no chyba że policzę to, że uwiązały w krótkiej bitce
- walec, jakim był The
Cult of the Possessed. Kultyście
wpadli do budynku jedną wyrwą w murze i wypadli drugą, zostawiając
za sobą ciała kurdupli.
Mimo
ucieczki moich skavenów, Junior utrzymywał się długo i niewiele
brakowało byśmy wycisnęli z tego choćby remis. Doszło do
sytuacji, w której route test zdawali wszyscy na stole. Było dużo
emocji i świetnej rozgrywki.
Poniżej Karol, niczym biblijny Dawid naprzeciw Goliata z Gat.
Koniec
Zdobyliśmy
380 punktów co okazało się dobrym wynikiem. Przy takim układzie
przydzielania punktów, to stratę ich przy braku zwycięstw można
nadgonić dobrymi rzutami na eksploatację czy choćby na koniec -
różnicą ratingów. Przed następnym turniejem przedyskutujemy tę
punktację, mamy teraz podgląd w praniu, gdzie są niedociągnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz