sobota, 12 czerwca 2021

Świt Żywych Trupów w Mordheim



  Ot człek plany robi, a życie weryfikuje. Tak bywa, ale zdarza się również, że coś wyjdzie spontanicznie. Tak też było przy okazji ostatniej rozgrywki. Z dnia na dzień okazało się, że mam stary urlop, który pilnie muszę wybrać (muzyka dla mych uszu), i tak też się stało. A że w tym samym czasie chłopacy grali w Stwolnie, a  i pozostała brać miała już plany, więc ostatecznie rytuałem przyzwania udało się zawezwać tylko Kawesia. Widocznie Sigmar tak chciał. Krzysiu i Młody zadeklarowali, że chętnie zagrają Krasnoludami, więc przyszło mi zawiązać sojusz z samym sobą i grać dwiema bandami (Melon niestety nie dotarł). 

 


 

  Schemat mamy utarty i przy grach multiplayera bandy będące w sojuszu mają jedną wspólną turę, a jednostki liczone są wspólnie do rzutu na rozbicie. Przyspiesza to rozgrywkę i już na etapie budowy bandy pozwala na sensowniejsze rozwiązania (np. u Krasnoludów, gdy nie gra się na eksploatację wystarczy jeden Inżynier itp.). 

 

 

  Do samego rzutu beretem przed rozgrywką nie wiedziałem, czym i jak chcę zagrać. Pomysłów było kilka, nie będę zdradzał, kiedyś zrealizuję. Ostatecznie pojechałem w klimat „Świtu żywych trupów”. I tak dwie bandy to dwa Wampiry, Nekromanta, 3 Dregów i… 24 Zombi, co daję równo 30 modeli z Nieumarłych, za resztę punktów dobrałem sześciu Najemników. 

 


 

  Młody niby młody a doświadczony, nie dał się nabrać i też się rozpisał na ilość. Za 500 pkt wystawił 12 możliwych Krasnoludów (w tym 9 Krótkobrodych) i jeszcze stać go było na Halfinga. Kawesia też było dużo jak na brodatych wojowników, z czego ten nastawił się na silny kontyngent Najemnych Ostrzy. 

 


I nastał zmierzch… 

 





  Krasnoludzcy wojownicy, choć z duszą na ramieniu, nie ulegli hordzie żywych trupów. W pewnym momencie byłem wręcz pewny, że skonsumujemy ich mózgi… Pomimo batów czuję ogromną satysfakcję, szukaliśmy klimatu i było go aż nadto. Uwielbiam takie weekendy! Dzięki panowie, było egelancko. 




 


 


2 komentarze:

  1. Musiało być srogo!
    W ostatnią sobotę grałem razem ze szwagrem w parze na turnieju Warheim i mieliśmy 18 zombie w ostatniej bitwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niecierpliwie wyglądam pierwszych relacji z turnieju. :)

      Usuń