Dziwny okres nastał, że człek nie ma czasu porobić zdjęć (choć nie ma tego wiele) i słów kilka przelać na bloga. Świat gwałtownie przyspieszył, kwarantanno wróć! Przeto i dziś tak bardzo na szybko.
Ot na horyzoncie w połowie czerwca przypada mi wolny weekend (dopiero, a zarazem już) i w zamyśle jest spędzić go na graniu. Miał być już Warheim, ale nie ma kiedy i komu zanurzyć się w zasadach… choć co tu dużo analizować, jak to nadal Mordheim tylko z pakietem nowych i lepszych rozwiązań. Zapewne skończy się znów w Mieście Potępionych.
Jadąc wczoraj na ostatnią nocną zmianę, planowałem zbliżającą się czerwcową domówkę i zastanawiałem się skąd na szybko wytrzasnąć trzecią matę (lub drugą jak Szreder nie będzie chciał/mógł grać). Dzień minął, do drzwi puka kurier (tak tak, nie mamy dzwonka) i szok. Mata. Prezent od Starego Najmity, taki prezent z gestem. Ciekawe czy by to zadziałało, jakby wczoraj rozważał skąd wezmę drugi samochód jak mój się zepsuje :)
Polecam sklep Karola, czyli Baltazar Games, a najlepiej jak coś potrzeba, to atakujcie go osobiście, bo w ofercie nie widzę tych zajefajnych mat, które prezentował na Szczanieckiej Konfraterni Fantastyczne(SKF) do Necromundy.
Zdunki dziękują!
No i na koniec, dla ubarwienia taki tam cytacik, a ja tymczasem wracam z Malusem Mroczne Ostrze na Czarną Arkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz