niedziela, 22 stycznia 2012

Barbara Szwarc





Zaręczono ich, jak tylko zaczęli stawiać pierwsze kroki. Nie miała nikogo, prócz niego oraz nadopiekuńczego ojca. Matka zniknęła tuż po porodzie. Dobrze, że w krasnoludzkiej twierdzy, wszyscy sobie wujkami, ciotkami, kuzynami i kuzynkami.  Mimo tego, ciężko było ojcu odłożyć topór w kąt i wychowywać jedyne swe dziecko i to jeszcze płci żeńskiej.
Ponoć ojciec poznał Magnunda w karczmie Pod Złotym Kurem. Oboje poświęcili tę noc spędzić przy wyskokowych trunkach, każdy z innego powodu. Gunther pił bo jego małżonka urodziła Barbarę i …… słuch po niej zaginął, nie wiedział co czynić, nie wiedział jak dalej żyć. Magnund zaś pił, bo Launa obdarowała go kolejnym synem. To w tym miejscu, to tego wieczoru – dwóch upieczonych ojców – zaręczyło swe dzieci.
Stare przepowiednie mówią o bogach i stworzonej przez nich pierwszej Istocie. Smutne to było stworzenie, bez celu, bez nadziei, bez miłości. Zlitowali się bogowie i zesłali ArcyOdenta ze Świętym Ostrzem, który przepołowił Istotę tworząc kobietę i mężczyznę. Od tego czasu, Istota nie nudzi się, ma cel, szuka miłości, drugiej połowy.
Tamtej nocy Pod Złotym Kurem, ojcowie połączyli Barbarę i Malakai w Istotę.
Kilkanaście lat później, Istota ukradkiem opuściła Twierdzę, idąc w świat, za głosem, za wizjami Malakaia.




   Pierwsza nasza figurka, jaka wpadła w łapy od SpellCrow. To był taki chwyt marketingowy, gdzie Garran znając naszą słabość do krasnoludek, podarował ją Gosii. Jeszcze wtedy nic nie mówiło, że zechcę zagłębiać się w Umbra Turris.
Samo jej uzbrojenie trochę raziło w oczy, nie jestem zwolennikiem krasnoludów na mieczach, nu ale tu mamy raczej gladiusopodobne ostrze.  Kusza ciut bardziej imitacja czy straszak niż beltonośne urządzenie przebijające zbroje płytowe. Taka wersja portmonetkowa.







Oooo tam w drzwiach widać pajęczyny. Pytasz jak je zrobiłem? Ano - sama natura. Tu właśnie widać jak często makiety używane.










Wyszła różowa landrynka no nie? Nie wiem co mnie tknęło. Wychodziłem od scab reda i rozjaśniałem dodając skull white :) Nieświadomie, ale skoro Gosia zaakceptowała, toż to jej landryna. 
Samo imię Barbara Szwarc to tylko umowne. Opowiadano mi o wyczynach tej krasnoludki na innym stole, właśnie o imieniu Barbara Szwarc i tak się spodobało.
















No i tradycyjnie na koniec, żeby moje maszkarony bardziej przyćmić - zdjęcie modelu z katalogu SpellCrow. 










1 komentarz: