piątek, 23 grudnia 2011

Podwórko don Soulejdzów



Dużo zmartwień charakteryzuje końcówkę tego roku 2011. Ponoć za dwa dni Wigilia, ni krzty nie czuję ..... 
Ileś tam minusów daje plus ..... tak jest i tym razem. By uciec od tego wszystkiego, zajmuje się wszelakimi pierdołami. Dziś na tapecie jedna z nich, ruina do Mordheim, robocza nazwana „Podwórko don Soulejdzów”





Zacząłem od styroduru, który zalegał w szafie.



Będzie z niego mur, odgradzający posesję od świata zewnętrznego.


A no tak, dodajmy - kamienny mur. Monotonna dłubanina, ale o to chodzi, by nie myśleć zbyt wiele.

 

 

Kawałki mury przyklejone do podstawki, tu już mamy pomalowane czarnym podkładem. Jak to już ze styrodurem wszystkim wiadomo, nie radzę sprejować. Kładłem najpierw warstwę rozwodnionego wikolu dla wzmocnienia, na to czarną akrylową pędzelkiem i dopiero preforma czarnym ze spreja. 

 

 







 Zarys muru już widać...





Czas na podwórko. Kat dopadł zapałki i poleciały łebki.






Będą z nich krawężniki. 




Wreszcie też znalazłem zastosowanie dla regranulatu. Tyle czasu zastanawiałem się jak zrobić fajnie brukowane ulice. Co prawda w przyszłości będzie lepiej. Tu mamy regranulat owalny, kuleczki itp, a następnym razem użyję kwadracików.






Drogi odznaczone krawęznikami, zalane wikolem, na to wysypany wspomniany regranulat i zasypane piaskiem.







No i walnięta droga - podkładem.






Podeścik pod pomniczek z resztek odlewów gipsowych. Rzeźba Przodka w ogrodzie to chyba coś, co daje prestige. 





Czas zepsuć wszystko - zabudowaniem, domostwem czy jak zwał.

Ściany także ze styroduru, choć to nawet nie potrzeba było. Zabite okna oraz drzwi - patyczki do lodów.  Ściana świeżo co walnięta wikolem - na to piasek i jesteśmy po tynkowaniu.







Poklejona - schnie. 










Środek piaskowany, do tego kilka z Darów otrzymanych od Hakostwa  na "Legendarnych Bohaterach"  2008 (gipsowe dodatki co miały być użyte w dokończeniu Bazaru).






Czas na bramę. Patyczki do lodów a za ozdoby - plastykowe drzewka. Mój syn ma manię na zwierzątka w takich zestawach, a w każdym z nich znajdują się owe drzewka nie nadające się do niczego .... mam ich normalnie cały las, już jest projekt by cały plot zrobić ozdobny. 





Źle odmierzyłem zawiasy, nie chciało się poprawiać ... nie będzie otwierana. "Ktoś" otworzył ją na zawsze...





Drugie skrzydło bramy, przeciągną na podwórze ... ale musiała być tu impreza. Kac Vegas w Mordheim? 


 
Do odkrytego piętra, użyłem spienionego PCV.






Piętro przekracza wszystkie normy budowlane, ale ma być bardziej grywalne, a nie mieszkalne. Z samą szachownicą napindolilem się strajsznie.


 




No i Przodkiem zakończę owe wypociny bo pustka w głowię ....








A żeby Vercy nie miał za prosto to wrzucę na Master of Destruction - Edycja II


1 komentarz: